Kiedyś mając konflikt z bankiem kredytobiorca miał dwie drogi, mianowicie albo skierować sprawę do sądu – nikłe szanse na wygranie z bankiem – albo modlić się o pomoc do Boga mając również nikłe szanse że nas wysłucha.
Teraz mamy arbitraż bankowy i też niewielkie szanse na wygranie z bankiem. Związek Banków Polskich zasłania się, że arbiter bankowy jest ponad banki i zawsze sprawiedliwie rozstrzyga sprawy sporne pomiędzy kredytobiorcami a bankami. Problem tylko w tym, że nie podano żadnych liczb, a wątpliwości jest sporo. Bardzo podobnie jest z BIK, czyli biurem informacji kredytowej.
Do chwili powstania tej instytucji banki same musiały zbierać informacje o klientach i wprawdzie miały ich sporo w swoich bazach danych, ale nie było to wszystko kompatybilne. Banki nie miały wspólnych interesów więc najczęściej nie dzieliły się informacjami na temat swoich klientów. Wówczas sprawdzenie klienta było bardzo ograniczone i dlatego było tyle nietrafionych decyzji kredytowych. Kiedy powstało biuro informacji kredytowej wszystko się zmieniło.
Banki maja dostęp do historii kredytowej starających się o kredyty i teraz mogą na tej podstawie akceptować bądź odrzucać wnioski starających się o kredyty. W związku z czym, czy jeszcze możliwy jest kredyt bez bik, czyli bez sprawdzenia historii kredytowej starającego się w banku o kredyt? Nawet jeżeli spotkamy ofertę bankowa typu kredyt bez bik, to nie jest z pewnością to oferta rzeczywista a jedynie reklamowa. Praktycznie bowiem kredyt bez bik w bankach już dawno nie istnieje. Można oczywiście kredyt bez bik dostać, ale tylko w parabankach. Tam rzeczywiście taka oferta istnieje i jest to zazwyczaj rzeczywista oferta. Ale należy się liczyć, że kredyt bez bik w firmie pożyczkowej może być o wiele droższy niż w banku.
Zdarza się, że jego koszt sięga nawet 200 procent, a wiec nie jest to najkorzystniejsza oferta dla klienta. Skoro jednak ktoś na to się decyduje to jest już jego sprawa.