Z kredytami tak już jest, że łatwo je brać, ale o wiele trudniej spłacać. Niestety wszyscy niby o tym wiemy, ale nadal dość beztrosko podchodzimy do tego tematu.
Banki z kolei podchodzą do kredytów bardzo poważnie i jeżeli ktoś nie spłaca kredytów wysyłają do niego windykatora lub komornika. Takie są procedury i należy o nich pamiętać. Niestety był okres kiedy banki zajmowały się typowym rozdawnictwem kredytowym. Kto tylko chciał i miał jakiś dochód mógł kredyt dostać, ponieważ najczęściej banki nie badały zdolności kredytowych starających się o kredyty. Rekordziści mieli po kilkanaście kredytów i jedne kredyty spłacali następnymi.
Kiedy przyszedł kryzys wszystko się skończyło. Chociaż może nie do końca, ponieważ obecny rekordzista ma ich 25 i dopiero teraz zaczął mieć problemy. Miał dobrą pracę, żona również miale niezłe zarobki i pracowali u ojca żony klienta. Jeżeli na przykład brakowało im kasy na spłatę kredytu ojciec i teść równocześnie wszystko regulował. Ale widocznie stracił cierpliwość i przestał łożyć na małżonków. Takich którzy nie spłacają swoich zobowiązań bankowych jest wielu, jak wyliczono około 80 tysięcy. Co więc mają zrobić aby się z bankami rozliczyć? Czy w ofercie bankowej są na przykład kredyty dla zadłużonych?
A jeżeli kredyty dla zadłużonych istnieją to na jakich zasadach funkcjonują i czy każdy zadłużonym może je dostać. Tymczasem pod hasłem kredyty dla zadłużonych istnieją tylko kredyty konsolidacyjne. Kredyt konsolidacyjny to jak wiadomo kredyt długoterminowy kredyt hipoteczny, który konsoliduje kilka kredytów w jeden. Jest to oczywiście jakieś rozwiązania i chyba jedyne w sytuacji kredytobiorcy, który ma do spłacenie kilka kredytów i nie jest w stanie tego wszystkiego objąć.
Ale nie wszyscy mogą takie kredyty dla zadłużonych dostać. Trzeba mieć określona zdolność kredytową a poza tym trzeba mieć jakąś nieruchomość, którą trzeba zastawić. Nie radzimy mieszkania.